1. Jasna cholera.
2. Przecież ja nie zdam.
3. Co ja tu robię.
4. Ja chcę już do domu.
5. Boże, żeby tylko tu nie podeszła.
![]() |
Żeby to chociaż sesja była... |
I tak przez 2h. Zbyt pewny siebie byłem, za łatwo to wszystko szło. Na studiach jednak będzie trzeba kuć i to już, natychmiast. Jedne ćwiczenia i już wiem jak wielkie zaległości mam. W głowie coś tam świtało, ale to tylko promyki. Przekichane. Za 1,5 h kolejne ćwiczenia, przecież ja się potnę.
Idę dziś do biedry, nie ma bata. I zakupię zgrzewkę energetyków. Wykłady o 7:30 to zło, ale wole te wykłady niż ćwiczenia z maty. Technik humanista ma problem. Jak to powiedział Mateusz wczoraj, "wyśpisz się stary w grobie, bez pedalenia mi tu". Ooo tak, teraz sen będzie towarem zdecydowanie deficytowym. Tylko że zamiast ciorać w Settlersy to będę nadrabiać zaległości z maty. Od matury w końcu nie siadłem właściwie do tego, oczywiście nawet nie zabrałem ze sobą repetytorium, bo po co.
Właśnie dziś dotarło do mnie że jestem na studiach i nikt nie będzie mnie tu za łapkę ciągnąć na siłę przez semestr. Więc trzeba się zatroszczyć o siebie i to szybko.
"Stary, jak widzę że dodajesz wiersz to nawet tam nie zaglądam".
No właśnie zauważyłem. Jak wrzucam je mniej regularnie to jest więcej wejść więc od dziś nie molestuje już codziennie poezją. Ale nazwę zostawię, bo te wiersze mają być tak na każdy dzień. Ludzie szybko się nudzą, to tak swoją drogą.
Eeee, studenty. Przecież na pewno jakiś student to czyta. Podzielcie się swoimi doświadczeniami z pierwszego tygodnia nauki.
Dygresja- właśnie spojrzałem w kalendarz- trzeci dziś. Ja pikole, dlaczego ten poniedziałek był tak dawno temu ?
Nie będzie Otrzęsin w czwartek w Alibi, nie ma bata. Tylko na koncert pójdę jak coś w piątek i koniec. Nerd ? Oby nie, ale przykuć czasem trzeba. I wziąć się za siebie.
"Nie widać po tobie".
Ech, niestety to nic nie daje. Muszę coś wymyślić.
Znowu za długo, kurde.
Hej.
Wrażenia z pierwszeego tygodnia?
OdpowiedzUsuńWkurzają mnie ludzie, którzy codziennie chwalą sie czego to sie nie dowiedzieli/ z kim to nie wypili/ że maja usos. Ludzie. To dopiero poczatek zdobywania wiedzy, poznawać nowych ludzi sie bedzie przez całe zycie, a usos prowadzi wiekszosć uczelni. Pierwszoroczniaki myśla, że skoro dostali się an studia to sa juz tak zajebiści, że możesz im stopy myć. Ale poczekamy do sesji, to pogadamy.
Poza wkurzeniem? Lekka fascynacja ogromem nauki, która mnie czeka, i jednoczesnia strach o stan swojego ciała i umysłu przez kolejne parę miesięcy.