Słowem wstępu.
Toczyłem dziś ciekawy dyskurs na temat inteligencji. Padła teza jakoby sama inteligencja nie istniała. Generalnie chodziło raczej o to czy można oceniać inteligencję na podstawie rozmów, szczególnie tych internetowych- jak mi się wydaje. Natomiast mnie zainteresowała sama inteligencja.
Czymże jest ta inteligencja ?
Wg mądrej definicji która o dziwo zgodziła się z moją ukutą w czasie dyskusji inteligencja to zdolność obserwacji otoczenia , analizy jego zmian i wyboru jak najlepszej możliwości z tych które są nam dane. Lub stworzenia własnej, dodam od siebie.
Tego wszystkiego człowiek musi się nauczyć, jednym przychodzi to z łatwością, inni mają z tym problem. Jeszcze inni nie chcą się tego uczyć. Czytał ktoś Strzałę Kusziela ? To jest moja ulubiona (ukochana) powieść spoza polskiej półki. A jest w niej pokazane bardzo dobrze jak wykuwa się inteligencję, jakie zdolności są potrzebne by sprawnie wykorzystywać swój mózg. Tak właśnie można by było najprościej określić inteligencję- stopień sprawności w posługiwaniu się własnym mózgiem. Ludzie chyba nie do końca trafnie interpretują na co dzień inteligencję. W sumie mój wniosek jest taki że podstawowym testem na inteligencje jest pytanie "A czymże u diaska jest inteligencja ?"
Okej teraz przejdźmy do tematu który wywołuje we mnie dreszcz emocji- Sztuczna Inteligencja.
Sztuczna inteligencja to dział informatyki, którego przedmiotem jest badanie reguł rządzących inteligentnymi zachowaniami człowieka, tworzenie modeli formalnych tych zachowań i – w rezultacie – programów komputerowych symulujących te zachowania. Można ją też zdefiniować jako dział informatyki zajmujący się rozwiązywaniem problemów, które nie są efektywnie algorytmizowalne.
Przeczytałem i się załamałem.
Definicja na nasze potrzeby- Sztuczna Inteligencja- zdolność symulacji zachowań człowieka przez maszyny.
Maszyna która potrafi myśleć. I potrafi się uczyć. Widziałem kiedyś program napisany przez mojego przyjaciela na przedmiot "sieci neuronowe". Miał on rozpoznawać kształt cyfr na podstawie wzorca. Z każdym kolejnym trafnym rozpoznaniem program "nabierał doświadczenia"- uczył się jak wyglądają cyfry, jak mogą wyglądać i jak je poznawać. Proste a zajarałem się jak głupi. Czemu ?
Isaac Asimov : Ja, Robot (film o tym samym tytule kręcono luźno na motywach tego zbioru opowiadań), Cykl Fundacja (Póki co jedyne S-F które mi się podobało, na marginesie dodam)
Film:
A.I. Artificial Intelligence
Szczególnie cykl fundacji mnie wciągnął w temat. W książkach i filmach pokazana jest raczej "dobra" Sztuczna Inteligencja. Taka która chce pomagać ludziom. A teraz druga strona medalu- Matrix i Terminator.
Kojarzymy, prawda ?
Od naprawdę długie czasu nurtuje mnie pytanie- w którą stronę zajdzie współczesna robotyka. Czy ludzie pomni o przykłady z fantastyki naukowej stworzą roboty które będą należycie zabezpieczone przed wyrządzaniem krzywdy ? Czy może, co wg mnie bardziej prawdopodobne- ludzie stworzą sami potwora który będzie chciał ich zniszczyć ? Który uzna że ludzie są zbędnym ogniwem na tej planecie. A może nie ? Może po przeanalizowaniu całej naszej wiedzy (via Internet) dojdzie do wniosku że jego stwórcy zasługują na pomoc i wierność służby ?
Boje się każdego z tych rozwiązań. Na tyle by samemu chcieć zaangażować się w prace w tym kierunku. Zawsze mnie to fascynowało, urealnienie fantastyki naukowej. Miodzio. Ja wiem jakie głosy się przeciwko temu teraz podniosą- to nieistotne. Istotnym jest problem - czy ludzie powinni tworzyć sztuczną inteligencję ? Czy my sami mamy dość inteligencji by przewidzieć wszystkie konsekwencje tego czynu ?
Trochę naukowo, mam nadzieje że ktoś się wypowie ;)
Hejka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz