No bo jak to tak. Są pytania, choćby głupie, wymagają odpowiedzi.
Oni się boją, nie wiedzą co ze sobą zrobić.
I tylko palce stukają po klawiaturce. Klik, klik, klik. Z prędkością astronomiczną (mierzoną w Latach świetlnych).
Zapisy na zajęcia to będzie rzeź.
Ułożyłem sobie plan, marzenie. A potem się dowiedziałem że skromna (wcale) moja osoba będzie na szarym końcu zapisywać się do grup. I po marzeniach.
Że niby lepsi wykładowcy niż terminy ?
A kto to wie, ja z nauczycielami problemów nigdy nie miałem. Czy wykładowcy to nie są też ludzie ?
I ja też się boję. Bo jak się tu nie bać nowości.
Od poniedziałku zajęcia, cholera, czas jest taki nieogarnięty. Może przylać mu młotkiem ?
Wiecie że lubię tak pisać? Takie pierdoły, myśli mknące przez głowę i niektóre trafiające przez palce. Na klawisze. Na ekran. Dwie poprawki, literówka. Ortografów, interpunkcyjnych i innych świństw dalej nie dostrzegam. Ciekawe czy nauczą mnie tego na pepecie ?
Jedno jest pewne, na średniki będą zwracać baczną uwagę. Ale przecież ja sam wiem że po każdej linijce dajemy średnik;
Choćby i linijka nie kończyła się tam gdzie kończyć się winna zwykła linia.
Ach, porytość.
Hej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz