Wrzesień się rozpoczął i rozpoczął się sądny rok dla Maturzystów. Dla mnie to prawie wczoraj, dobrze pamiętam stres który siadał na kark i walił po głowie młotkiem kiedy wchodziłem do sali na egzamin.
Jednak o ile na takie matury jak mata, fiza, geo, hista itd nic nie poradzę, trzeba siąść i mimo wszystko trochę przykuć (w odpowiednim dla każdego momencie :D ) o tyle matura ustna z polskiego to inna bajka.
Pomóc mogę, ba, mogę to zrobić za darmo. Jak ?
Moja praca maturalna dostała 20/20. I znajdziecie ją kapkę niżej. Całą, w takiej formie w jakiej powstała (a powstawała na dzień przed, a właściwie to w dniu matury, skończyłem gdzieś tak o 3 w nocy mając egzamin o 8:35 :D)
Dla tych którzy będą sami pisać- możecie przeczytać autentyczną pracę, wyciągnąć jakieś wnioski. Nie ustrzegę się przed ewentualnym jej kopiowaniem. Choć myślę iż mój wybór powieści może być przeszkodą.
Moja profesorka od polaka (cudowna osoba, jedna z najlepszych nauczycielek w całej mojej drodze edukacyjnej) powiedziała kiedyś takie zdanie "Jak będziecie myśleć nad wyborem tematu to pamiętajcie z językowego najłatwiej się obronić". Ja potwierdzam, dałem radę, dobrze było.
Gdyby ktoś bał się pisać pracę samemu... Ja jestem chętny do pomocy. Nie tylko przy samej pracy ale również przy czymś co większość ludzi ma w dupie- przy sposobie jej prezentacji. Mogę udzielić rad, wskazówek które na pewno zaowocują lepszym wynikiem, wiem bo poza tym że sam to stosowałem to jeszcze pomagałem przygotować się mojej siostrze- również 100%.
W razie coś- ahalxive@gmail.com ,fb, gg, telefon. Damy radę.
A teraz praca.
Scharakteryzuj język wybranych postaci literackich ze szczególnym uwzględnieniem cech ujawniających ich charakter
Szanowna komisjo. Temat mojej pracy maturalnej to charakterystyka języka wybranych postaci literackich ze szczególnym uwzględnieniem cech ujawniających ich charakter.
Moją wypowiedzieć chciałbym rozpocząć od nieco bardziej szerszego aspektu- czym jest język, jakie są jego funkcje oraz rola w ocenie nadawcy wypowiedzi.
Wszędzie tam gdzie pojawia się słowo mamy do czynienia z przekazem pewnych treści, informacji. Nadawca wyraża werbalnie lub poprzez pismo swoje intencje w taki sposób by odbiorca wypowiedzi zinterpretował je zgodnie z określonymi oczekiwaniami. Doskonałym przykładem tego jest praca maturalna- maturzysta- nadawca który zapoznał się z określonym problemem i zdobył wiedzę na jego temat ma za zadanie przekazać ją w taki sposób by odbiorca-w tym przypadku komisja egzaminacyjna uznał tę wiedzę za poprawną i użyteczną.
Oczywiście wypowiedź ta będzie poddawana ocenie w określonych kategoriach- w zakresie poprawności informacji oraz w zakresie stylu w jakim ta informacja została przekazana. Człowiek jako istota obdarzona zmysłem estetycznym analizuje bowiem nie tylko samą treść przekazu ale również jego formę. Dlaczego ? Ponieważ ona również zawiera cenne informację. Zwykle nie dotyczą one jednak treści wiadomości lecz jej nadawcy. W ten właśnie sposób dowiadujemy się czy osoba z którą rozmawiamy jest wykształcona, możemy określić jej pochodzenie, przynależność religijną lub poglądy polityczne. Oczywiście sposób w jaki należy to określać będzie omówiony w dalszej części prezentacji.
Oba wymienione czynniki stanowią podstawowe wyzwanie z jakim mierzą się twórcy utworów literackich. Oczywiście dotyczy on nie tylko prozy na której skupia się moja prezentacja lecz również dramatu czy liryki- wszędzie tam gdzie pojawia się dialog między bohaterami czy też monolog jednego z nich, choćby podmiotu lirycznego.
Ponieważ mój temat stanowi szerokie pole do różnych rozważań postanowiłem skupić się na trzech w mojej opinii istotnych aspektach. Pierwszy z nich to kreacja bohatera literackiego w twórczości różnych autorów na przykładzie postaci Bohuna z prozy Henryka Sienkiewicza oraz Jacka Komudy.
Ciężko mówić o postaci Bohuna nie przywołując kontekstu historycznego. Obaj autorzy kreowali swoje postacie za wzór stawiając osobę Iwana Bohuna, półkownika wojsk kozackich który był jednym z głównych przywódców powstania Chmielnickiego. W ten sposób powstał Jurko Bohun Sienkiewicza oraz Iwan Bohun Komudy. Jak bardzo obie postacie są do siebie podobne ?
Jurko to postać która bardziej przypomina młode szlachcica niż kozaka. Ciężko oprzeć się ogólnemu wrażeniu iż postacie Sienkiewicza są dość płaskie i monotonne, ukute z dokładnie tej samej gliny. Mimo iż Sienkiewicz próbuje kreować Bohuna na dzikiego, porywczego watażkę to jego czyny i słowa często przekreślają te zabiegi. Dlaczego ? W mojej opinii jednym z bardziej jaskrawych przykładów jest określenie jakiego użyte przez Jurka po schwytaniu Zagłoby na weselu. Warto przypomnieć iż wtedy ów szlachcic był dla niego już jednym z największych wrogów. Jak zwraca się do niego przesławny wojownik, przez wielu uważany za żądną krwi bestię ?
„Wieprzu nieczysty”
Te słowa mogą wywoływać uśmiech podczas czytania ich. Bo czy tak właśnie zwraca się Kozak do swych wrogów ? Według mnie prawdziwy Bohun pewnie wyraził by się w zupełnie inny sposób. Przykład podam za moment ponieważ dotyczyć on będzie postaci Komudy.
Czytając kolejne karty Sienkiewicza ciężko znaleźć ogólnie większe różnice między językiem szlachty polskiej a kozaków. Z kart powieści dowiadujemy się że Jurko nie był byle kozakiem jednak jego wypowiedzą brakuje szczerości i dynamiki. Nie uświadczy się w nich przekleństw, co bardziej obraźliwych stwierdzeń. A właśnie takich słów spodziewa się po Kozaku. Gdyby przez chwilę całkowicie zapomnieć o treści książki i skupić się tylko na dialogach w których udział bierze Bohun to naszym oczą ukaże się dość ciekawa postać.
„czy to ja chłop, żeby ją bez popa niewolił, albo mnie nie stać na to, żeby ja w Kijowie ślub brał? Nie dla chłopa ty ją do Baru przywiódł, ale dla atamana, hetmana”
Bohun sam o sobie mówi iż nie jest chłopem a wielkim wodzem Kozackim godnym wszelkiej chwały i tytułów. Zamierza on wziąć ślub w Kijowie co określa jego przynależność religijną- Bohun to chrześcijanin obrządku wschodniego. Świadczy o tym również fakt częstego używania zwrotu
„Sława Bohu! ”który głęboko utożsamiany jest z prawosławiem.
Słowa Bohuna świadczą również o tym iż jest on wiernopoddańczo zakochany w Kniaziównie która w jego mniemaniu równa jest nawet rodowi Wiśniowieckich
„to łup z Baru, (…) proś, czego chcesz- złota żółtego, szat świecących, klejnotów jasnych, rabów pokornych, (…) ty będziesz jak księżna Wiśniowiecka, zamków ci nazdobywam, pół Ukrainy ci daruję”
Jest to na wskroś romantyczne, bo taki właśnie jest Bohun Sienkiewicza. Powinniśmy czuć do niego konkretne emocje- z jednej strony formę nienawiści bowiem jest on jednym z czarnych charakterów powieści. Z drugiej- żal ze względu na nieodwzajemnioną miłość do Kniaziówny oraz zdradę ze strony jej opiekunki. Jednak we mnie ta postać nie wzbudza żadnych emocji poza tymi wyraźnie wyznaczonymi przez Sienkiewicza.
„Wy skurwysyny! Wy sucze chwosty! Ja wam dam pogrzeb atamana!”
Temu podobne określenia padają z ust Iwana Bohuna od początku powieści Komudy. Nie są to grzeczne słowa szlacheckiego pachołka z jakim czasem może kojarzyć się Jurko lecz słowa prawdziwego kozaka. I jest to cytat który buduje wyobrażenie o postaci tytułowego bohatera. Użyte w nim wulgaryzmy świadczą o emocjach które towarzyszyły wypowiedzi, jak również pozwala określić przynależność stanową nadawcy. Cały przekaz jest mało parlamentarny, nawet biorąc pod uwagę specyfikę języka którym posługiwano się w XVII wieku, cały przekaz naprawdę prosty i dosadny, taki którym posługują się ludzie niewykształceni. Warto również zwrócić uwagę na adresatów do których Bohun kieruje swoje słowa. Nie są to jego wrogowie a podwładni, wojenni druhowie. Czytelnik który widzi takie słowa ma pewność iż Bohun jest prawdziwym Kozakiem który wroga nie nazwie raczej wpieprzam. A kim właściwie jest Iwan Bohun ? Na pewno bliżej mu do historycznego pierwowzoru, Komuda jest bowiem znany ze swego zamiłowania historią a szczególne Rzeczpospolitą Szlachecką oraz Dzikimi Polami. Iwan jest półkownikiem podległym Chmielnikiemu. Nie jest on wykształconym człowiekiem. Sam o sobie mówi
„.Ja prosty Kozak jestem, nieuczony.”
Dodatkowym dowodem na to jest jego pytanie
„Ile to ja lat... żyłem... Liczyłeś ty, Fyłyp? ”
Cóż, Wątpię by ktokolwiek wyedukowany nie wiedział ile właściwie liczy lat. Nie przeszkadza mu to jednak być świetnym żołnierzem i dowódcą. O tym świadczą jego czyny opisane na kartach powieści językiem szabli- wprowadził on bowiem w pułapkę husarię co nie było łatwym wyzwaniem taktycznym.
W tym momencie może powstać pytanie czy postać Bohuna jest postacią negatywną ?
Nie. Próba buntu przeciw Chmielnickiemu i połączenia się z wojskiem koronnym wg mnie jednoznacznie świadczy po której stronie barykady należy ustawić Iwana. A emocje jakie budzi postać ? Do mnie najbardziej przemówiły te słowa
„Gadacie, żeśmy chamy, plebeje, że nam przywilejów szlacheckich nie lza. Tedy pokażę ja panom Lachom, jaki u nas honor. Dawaj papiery!”
Dumna postawa Bohuna ukazuje dumę całej braci kozackiej. Papiery o których mówił Bohun były planami obozu koronnego dzięki którym kozacy mieli właściwie zapewnione zwycięstwo.
„Oto ja, pułkownik kalnicki mógłbym papiery te zatrzymać i wiedząc, jak obóz wygląda, wybrać was niby ryby z saka; szyje wasze we śnie urezać. Ale, jak sami mówicie, jako zwykły chłop, a nie szlachetnie urodzony, oddaję wam z dobroci serca te papiery w imieniu wojska zaporoskiego, abyście widzieli, jak zatwardziałe i plugawe są serca kozackie. I jak wielce nami pogardzać winniście.(…) Stawiam całą moją mołojecką sławę i garniec horyłki nad to, że jeno od Chmielnickiego możecie dowiedzieć się prawdy. On widać w układ wszedł z jakimś zdrajcą, który mu plany obozu sporządził. Wy... baczcie. Ja prosty Kozak jestem, nieuczony. Ale to jedno wam rzeknę: zdradzono was, panowie Lachy. Ktoś, kto pragnie waszej śmierci, wydał nam na rzeź całą armię koronną. Całe rycerstwo Rzeczypospolitej. A ja, prosty Kozak, szczob mnie trastia, zamiast wasze lackie gardła rezaty, oto pergamenta te wam pokazuję. Bom głupi.”
Uważam iż właściwie niczego więcej nie trzeba tutaj dodawać. W pełni honorowa postawa Bohuna po prostu chwyta za serce. Jego skromność, zadziwiająca pokora wobec szlachciców przybyłych na tajemne rozmowy. W postaci Bohuna Komuda zaklął ducha Ukrainy, ducha Dzikich Pól i szlachetnego Kozactwa. Powiem szczerze iż po przeczytaniu tej książki po raz pierwszy bardzo zastanawiało mnie co było by gdyby nie upór magnaterii polskiej w XVII wieku, gdyby przestali oni patrzeć tylko na własne dobro a zaczęli służyć ojczyźnie. Oba dzieła- Sienkiewicza i Komudy ukazują jak niewiarygodnym miejscem była Rzeczpospolita Szlachecka i oba zasługują na uznanie czytelników. Jednak mając wybierać- która postać wg mnie jest prawdziwa to nie wahał bym się nawet przez chwilę w stwierdzeniu iż to Iwan a nie Jurko zasługuje na uznanie.
To ukazuje wielką rolę języka w tworzeniu postaci, w kreowaniu jej wiarygodności oraz jak duży wpływ na to mają sami autorzy. W dalszej części prezentacji chciałbym przedstawić postacie wykreowane według mnie przez mistrza w tej dziedzinie przez wielu zwanego Asem polskiej fantastyki.
„Dla niewiasty, tak? Toś chciał powiedzieć? Galant się znalazł!
Zakarbuj sobie, że choć do sikania kucać muszę, moja kapota wilkiem, nie
zającem podszyta! Tchórza mi nie zadawaj, bo mnie nie znasz!”
„Żyję na
tym świecie czterysta dwadzieścia osiem lat według waszego rachunku,
sześćset czterdzieści dwa lata według rachuby elfów. Jestem potomkiem
rozbitków, nieszczęsnych istot uwięzionych wśród was po kataklizmie, który wy
nazywacie Koniunkcją Sfer. Uchodzę, delikatnie mówiąc, za potwora. Za
krwiożercze monstrum. A teraz trafiłem na wiedźmina, który zawodowo para
się eliminowaniem takich jak ja. To wszystko.”
Milva i Regis. Dziewczyna wychowana w dzikich ostępach oraz wampir arystokrata.
Dwie zupełnie różne postacie, dwa różne światy zestawione w prozie przez Andrzeja Sapkowskiego. Na tym mistrzowskim przykładzie chciałbym pokazać różnice mowy które można zaobserwować w różnych klasach społecznych.
Po czym właściwie można przyporządkować postać do określonej części społeczeństwa ?
Prosty przekaz, bardzo krótkie zdania. Dosadność i brak upiększeń. Tak w kilku słowach można scharakteryzować język jakim posługuje się Milva. Cytat który przytoczyłem przed momentem jest idealnym tego przykładem. I jednoznacznie określa na którym szczeblu drabiny społecznej znajduje się dziewczyna. Jednak jak dojść do takich wniosków ? Dlaczego chłopi i mieszczaństwo w średniowieczu posługiwali się językiem prostym ? Co odróżniało ich od rycerstwa i stanu duchownego ? Możemy wyróżnić dwa najważniejsze czynniki. Pierwszym i najbardziej banalnym jest wykształcenie. W wiekach mrocznych nauka wiązała się z gigantycznymi kosztami ze względu na znikomą ilość nauczycieli oraz prosty, prozaiczny powód. Człowiek niewykształcony to człowiek głupi. A człowiekiem głupim bardzo łatwo manipulować. Drugi powód to sprawa czysto naturalna. Po co chłopom skomplikowane słownictwo skoro ich życie to uprawa roli ? Powód prozaiczny i mogło by się wydawać iż obraźliwy. Jednak bardzo, bardzo prosty i prawdziwy.
W tym miejscu warto poruszyć jeszcze jedną istotną kwestię.
„Co na to powiesz? Ha, widzę, nic nie powiesz. Małomównyś, tedy ja ci powiem: niebezpieczne są te twoje dzieła, te twoje
przeszpiegi i wypytywania. Może ktoś oprócz Codringherowej również inne
gęby i uszy chcieć zamknąć.
Tak sobie myślę.”
Dlaczego ten fragment jest ważny i istotny ? Gdyż ukazuje to czego nie widać na pierwszy rzut oka. Milva, mimo prostoty języka jakim się posługuje, mimo iż nie odebrała odpowiedniego wykształcenia nie jest głupia. Jest doskonałym zwiadowcą który był w stanie mimo niebezpieczeństw wykonać powierzoną misję, kobietą która potrafi wyciągać logiczne i poprawne wnioski na podstawie uzyskanych informacji. Warto podkreślić to co często umyka naszym codziennym analizą- prostota języka nie świadczy o głupocie.
Podczas wywodu na temat języka ludzi prostych powiedziałem iż łatwiej nimi manipulować.
Nasuwa się pytanie kto i po co manipuluje innymi ludźmi ?
Otóż manipulacja to bardzo potężna broń używana przez ludzkość właściwie od zawsze. Z całego arsenału środków manipulacji najbardziej niebezpiecznym zawsze było słowo. Bowiem to słowa decydują o ostatecznej formie przekazu jaki dociera do odbiorcy co oznacza iż sprawne posługiwanie się słowem może doprowadzić do tego że odbiorca zrozumie całość wypowiedzi zupełnie inaczej niż właściwie powinien. Sarkazm i ironia to dwa zabiegi które w pokrętny sposób przeinaczają cały kontekst wypowiedzi
„Uchodzę, delikatnie mówiąc, za potwora. Za
krwiożercze monstrum. A teraz trafiłem na wiedźmina, który zawodowo para
się eliminowaniem takich jak ja”
W tej wypowiedzi Regis użył ironii sytuacyjnej w bardzo konkretnym celu. Odwrócił on poniekąd uwagę od tego iż jest on wampirem. Dodatkowo posłużył się sarkazmem opisowo określając swoją rasę. Tylko pytanie po co ? Otóż to wyolbrzymienie miało bardzo ciekawy wpływ na podświadomość odbiorców wypowiedzi- w tym przypadku drużynę wiedźmina. Zbyt duże przejaskrawienie użyte w odpowiedni sposób działa w zupełnie odwrotny sposób. Gdyby Regis powiedział wprost „Jestem wampirem” to na pewno wszyscy porwali by za broń. Tutaj odpowiednie słowa zakryły straszliwą prawdę o współtowarzyszu.
Jak widać mowa może być potężną bronią. W taki sposób jak uczynił to wampir mową posługują się ludzie z wyższych sfer. Ich zdania, podobnie jak zdania wampira są rozbudowane, ubarwione środkami stylistycznymi oraz posiadają liczne konteksty, podteksty i odniesienia. Świadczy to o wysokim poziomie wykształcenia, ponadprzeciętnym intelekcie oraz obyciu- do budowania zdań podobnych do przytoczonej przeze mnie wypowiedzi wampira potrzeba nie lada doświadczenia.
„Metoda jest interesująca. Głównie przez jej pomysłowość. Minusem jest jednak daleko posunięta
komplikacja. Wszakże teoretycznie wystarczyłby sam postronek, bez
pociągowego zwierzęcia. Nie posądzałbym mandragory o zdolność rozpoznania,
kto ciągnie za postronek. Czary i klątwy zawsze powinny spaść na sznurek,
który jest przecież tańszy i mniej kłopotliwy w obsłudze niż pies, że o świni nie wspomnę.”
Cóż. Myślę iż każdy kto czytał „Wiedźmina” chciałby posługiwać się językiem w równie zabawny sposób. Choć myślę iż próg
czterystu dwadziestu ośmiu lat według naszego rachunku i
sześciuset czterdziestu dwóch lat według rachuby elfów może być nie do przeskoczenia jeżeli chodzi o doświadczenie w retoryce.
Ostatnim aspektem charakterystyki języka bohaterów który chciałbym dziś poruszyć jest porównanie języka dwóch bohaterów należących do zbliżonych grup społecznych jednak osadzonych w zupełnie innych czasach. Chciałbym w ten sposób pokazać różnice i zmiany zachodzące nie tylko w samym języku ale i w charakterystyce bohaterów i sposobie ich kreowania. Za przykład posłuży mi ponownie Milva stworzona przez Sapkowskiego jednak tym razem jej współtowarzyszem zostanie Jakub Wędrowycz- bimbrownik-egzorcysta, postać stworzona przez Andrzeja Pilipuka który podobnie jak Komuda jest doskonałym polskim pisarzem, niestety nie znany szerszemu gronu rodaków którzy po prostu omijają książki szerokim łukiem.
Kim dokładnie jest Jakub Wędrowycz ?
„No to aresztuj mnie za zakłócanie porządku, tyle że ja mam osiemdziesiąt
lat i zaraz mnie zwolnią, a wszystko, co robię, podlega pod starczą demencję.”
Jakub Wędrowycz to z pozoru zwykły 80letni mieszkaniec jednej ze współczesnych polskich wsi. Dlaczego z pozoru ? Cóż, chyba najlepiej bohatera opisze on sam
„A niech pan powie — zagadnął prowadzący — co sprawiło panu w życiu
największa trudność ?
—No, chyba nauka pisania i czytania- powiedział Jakub.-Znaczy za cara
to się uczyłem nie tego alfabetu, tylko tego, co nim Ruscy pisali, a teraz ten nowy, to już kiepsko wchodził, bo chyba byłem za duży. Na małego dobrze wchodzi,
potem już nie.
—To nie nauczył sie pan czytać?-
—Jak to nie?- zdenerwował się Jakub.-Ja nawet ze cztery książki w życiu
przeczytałem.
— Dobrze, a co w życiu stanowi dla pana największe osiągniecie?
—Tyle było tych sukcesów No, szacunek ludzi,
który zdobyłem, różni tacy przyjeżdżają, zachodnimi maszynami, pieniądze dają,
żebym pomógł. To pomagam. Na mnie nie ma mocnych, jeszcze sie takie widmo
nie wyległo, żeby mi dało radę, choć bywało i ciężko
Gdyby jeszcze gliniarze nie przeszkadzali, a tak, nie maja pojęcia o niczym, a kota
dostają na mój widok. wiadomo, w tym zawodzie to trzeba czasem grób otworzyć´
i kołkiem gościa przyszpilić´, a zaraz brak poszanowania ludzkich szczątków, ze
ja hiena cmentarna i inne takie. A co w gazetach pisali? ˙ Ze ja moje zęby, ze ja, te zęby znaczy, nieboszczykom powyrywałem i sobie wsadziłem.
Ciemnota taka, przecież na tym byłby trupi jad, zresztą to nie każdy ząb pasuje.
Trzeba na wymiar robić.
— Jak pan sądzi, czy grozi nam kolejna epidemia duchów, tak jak w latach
trzydziestych?
— Może być´ — powiedział wreszcie. — Nowe morderstwa ludzie zrobią,
to i straszyć potem będzie, choć ja nie słyszałem jeszcze, żeby straszyło w takim
zwykłym bloku. Ale jest inne zagrożenie”
Nieskładny mieszkaniec wsi, mówiący z silnym wschodnim akcentem. Na pozór można by rzec- niegroźny zwariowany staruszek. Jednak pozory mylą.
„—Pojawiło się dużo literatury dotyczącej magii. Większość´
tego to śmieci, niewarte przeczytania, ale w niektórych pobrzmiewają niebezpieczne
nuty. Mnoży się różnych nawiedzonych wyznawców New Age. W większości przypadków to niegroźni maniacy, ale nawet oni, usiłując rekonstruować´
dawne obrzędy, mogą zbudzić´ niebezpieczne moce.”
Zmiana jaka zachodzi w mowie bohatera jest bardzo wyraźna. Zdania zaczynając być poprawne gramatycznie, również ich treść to nie zwykłe brednie czy gadanie wioskowego głupka lecz konkretna wypowiedź z której ze względu na długość przytoczyłem tylko fragment. Świadczy to o dualizmie bohatera. Chce on być postrzegany jako pijak, bimbrownik, ogółem osoba z marginesu społeczeństwa. I przez większość czasu w taki właśnie sposób się zachowuje. Jednak w momencie kiedy trzeba stanąć do walki z duchami, zjawami i demonami to Jakub Wędrowycz staje się prawdziwym egzorcystą który ma ogromną wiedzę i doświadczenie.
Porównując język Jakuba z językiem Milvy można zauważyć iż oboje posługują się zdaniami prostymi, niepoprawnymi gramatycznie. Jakub dodatkowo używa często archaizmów co potęguje wrażenie identyczności mowy. Ukazuje to iż ludzie którzy przynależą do określonej grupy społecznej, szczególnie jeżeli chodzi o mieszkańców wsi bez problemy mogę się ze sobą porozumieć. Ich język nie ulega tak szybkiej ewolucji ponieważ nie zachodzi po prostu taka potrzeba. Można tutaj dodać na marginesie iż język Jakuba- egzorcysty ma również wiele cech wspólnych z językiem Regisa co tylko potwierdza bardzo istotną edukacji i wiedzy rolę w kształtowaniu mowy.
Dzięki charakterystyce języka postaci literackich możemy naprawdę sporo dowiedzieć się o tym kim są ci bohaterowie. Oczywiście moja praca jest tak naprawdę tylko wstępem do tematu jednak mam nadzieje iż jest to wstęp który poruszył kilka ważnych aspektów tego tematu a przede wszystkim to jak wielki wpływ na bohaterów utworów mają autorzy i jak bardzo język postaci może wpłynąć na sposób odbierania tej postaci przez czytelników.
Ps. Jak Wy oceniacie tę pracę ? ;)
Dzięki za dotrwanie do końca,
Hej ;)