W ramach wprowadzenia.
1:16. Za 6h we Wrocławiu powinien się pojawić autobus wiozący moich rodziców. Rodzinny, przyjemny dzionek. Na to liczę przynajmniej.
Problem jest. A właściwie problemy są. Ze względu na wydarzenia dnia dzisiejszego nie byłem w stanie zrobić zakupów na śniadanie i obiad. Nie zdążę już temu zaradzić prawdopodobnie. Ale to nic.
Problem teoretycznie gorszy- ilość snu. Zauważyłem zwiększone wymaganie mego organizmu jeżeli chodzi o ten czynnik. A ja ze względu na miliardy spraw ograniczam go coraz bardziej.
Do tego momentu ta nota nie ma sensu. To bzdury z mego prywatnego życia którymi nikt nie zawraca sobie głowy. Więc po co to ?
A właśnie. Fight club. Czy jak tam kto woli Podziemny krąg.
Coś komuś świta ? Tak, nie ?
Jeżeli tak- to dobrze. Będzie łatwiej. Jeżeli nie- a nuż zrecenzuje, zobaczymy. Właśnie skończyłem oglądać. (już 1:22, kurde, to nie takie "właśnie").
Jak to z nami jest ?
Co się dzieje kiedy śnimy ? Czy ja, który właśnie stuka w klawiaturę, to naprawdę ja ? A może ja tak naprawdę śpię, wszystko mi się śni ? A kiedy położę się już na dobre, zamknę oczy i zasnę. Czy tak naprawdę nie obudzę się ?
Punkt widzenia. Jest ich miliard. Ale kurcze. W jednej, w tej chwili możemy mieć tylko i wyłącznie ile punktów widzenia ?
Jeden.
Istnieje teoria bran. Jest to teoria naszego Świata. Wszechświata. Polecam poczytać, dokształcić się. Ogółem mamy w niej tezę iż jesteśmy tylko jednym ze światów. Inne (mam nadzieje że ktoś się dokształcił i w razie błędów to skoryguje) są przesunięte od naszego o mikroskopijne odległości. Nawet mniejsze.
Miliardy Światów. Czy w nich też jestem ja ? Czy w nich siedzę we Wrocławiu i piszę notatkę i myślę ? O tym iż w innym Świecie być może teraz siedział bym w Częstochowie i pisał. Z nią. O tym że mimo iż jest niedziela to może da radę żeby się spotkać.
Inne życie. Może tutaj warto szukać pocieszenia ?
Nasz mózg to naprawdę cudowny organ. My pewnie nigdy nie dowiemy się co ukrywa.
Z resztą z logicznego punktu widzenia, taka teza powstała na szybko "Dlaczego ludzkość nigdy nie pozna wszystkich tajemnic naszych mózgów".
Panowie naukowcy, jesteście kretyni. Jeżeli mózg coś przed wami ukrywa to ni cholery nie uda wam się tego odkryć. On was kontroluje. On wydaje polecenia. ON MYŚLI. A to jest jedyna droga do poznania tego pięknego organu. MYŚLICIE że kiedyś Go poznacie. Jak ? To ON MYŚLI.
A kiedy uznaje iż zachodzi taka potrzeba, czy może dać nam drugą osobę. Do pomocy lub ku przeszkodzie ? Czy nasz mózg jest braną przez którą jesteśmy w stanie przejść do innego Wszechświata sprowadzając do tego zupełnie inną osobę. Inną Jaźń ?
Zagwozdka. Udowodni ktoś iż to nie możliwe ?
Kto wie czy wariactwo to nie jest najcudowniejszy stan na Ziemi. Kto wie cóż siedzi w głowie wariata. Może właśnie nic nie siedzi ? Może on jest tak naprawdę miliarderem ? Może mózgowi też zdarzają się pomyłki i ten wariat to tylko jedna z nich ? Może jaźń tak naprawdę jest kimś w innym świecie a w tym zostało samo ciało, oczywiście pod pełną kontrolą mózgu ?
Czy ja nie powinienem przestać oglądać tego typu filmy ?
Ale z drugiej strony, jakie to ma znaczenie ?
Nie chcę opowiadać zbytnio o filmie. Skoro znalazły się na tym świecie dwie osoby które go nie oglądały aż do dziś to na pewno jest ich więcej, nie będę im psuć.
Mamy wybór. Jeżeli to czytasz to w tym momencie pomyśl- jakie jest twoje największe marzenie ?
Przystaw sobie pistolet do głowy i wyznacz sześć tygodni by zacząć nad nim pracować.
I ludzie. Jedna, wielka prośba. Niech nikt nie pieprzy (no wybaczcie) że się nie da. Że to niemożliwe, trudne, nieosiągalne.
Bujda. Wiesz co różni Ciebie ode mnie ? Od Twojego sąsiada ? Od pani ze sklepu ?
Nic. Tak naprawdę nic. I nic nie różni Cię od tamtej laski z telewizji i tego prezesa który się właśnie śmieje w USA. Nic Cię nie różni. On jest człowiekiem i Ty jesteś człowiekiem. Nikt tego nie przeskoczy póki co. Kiedyś- może, kto tam wie jak technika pójdzie do przodu (Ja się chcę do tego przyczynić ? A gdzie tam, panie :P ). Ale teraz jesteśmy ludźmi. Bez chrzanienia iż nie mamy perspektyw, iż on się wychował tu i tu, że jego rodzice to ten i ten.
Zapytaj tego prezesa jak do wszystkiego doszedł. Ciężką pracą. Pewnie zaczynał od samego dołu, gdzie być może teraz Ty jesteś. Jeżeli tak to cóż. Jak Ci tam dobrze- każdy ma funkcje do pełnienia w społeczeństwie.
Jeżeli nie, jeżeli chcesz być kimś więcej- przestań już czytać. Pogadamy za 10 lat. Ruszaj.
A z tymi którym tak wygodnie już się żegnam. Obowiązki, te sprawy. Już i tak jest 1:45.
Hej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz